czwartek, 6 grudnia 2007

środa, 5 grudnia 2007

Odrobina złota na niebie...

... a może odbicie w kałuży?

Bajka na dobranoc... byle nie przespać życia! ;)

NIWKOWYCH WIEŚCI
WYDANIE SPECJALNE – OKAZJONALNE,
czyli między nami wałachami.
PO PROSTU NIE CZYTAJCIE!

TUNEL: Dubel, kolego, chodź, idziemy!

DUBEL: Idziemy?! Dokąd? Oszalałeś?! Środek nocy, jeszcze ktoś zobaczy albo usłyszy! Wiesz, że oczu, uszu i języków tu bez liku.

TUNEL: Wszystko sprawdziłem. Droga wolna. Przecież nie możemy gadać w stajni. Nie tylko klacze na podsłuchu, ale i rozmowa się nie klei. Nie można przecież niezainteresowanych wprowadzać w nasze sprawy!

DUBEL: Ale musimy dzisiaj? Miało być miło, co Cię w ogóle podkusiło? Jakie nasze sprawy?

TUNEL: Ważne, państwowej wagi! Wiesz, że za stajnię odpowiadam. Dbam o atmosferę.

DUBEL: Ty? Od kiedy? To mnie, bracie, rozbawiłeś! Jeśli nazywać dbaniem podpuszczanie, to się nawet zgodzę! :) Ruszyć mi się zadu nie chciało, ale mnie tak ubawiłeś, że chodźmy. Ciekawe, co za wizje głowę Ci obciążają.…
Ciemno, zimno, chyba nawet mróz… Że też dałem się namówić! Gadaj, o co chodzi, bo kopyta marzną, sierść się jeży, wokół ciemność… i cierpliwość mam nadwyrężoną!

TUNEL: Dobra, bajkę chciałem opowiedzieć.

DUBEL: Bajkę?! Żartujesz?!?!?! To nie może być prawda! To ja rozmowę z blondynkami przerywam, żłób zostawiam, siano po drodze mijałem!!! Jaką bajkę?! OSZALAŁEŚ?!
TUNEL: Z morałem.

DUBEL: Nie, trzymajcie mnie, bo nie wytrzymam!!! Gdybyś nie był jedynym szkółkowym facetem... Jak Ci zad skopię, to podwójnie biegać będę! Tylko dlatego jeszcze żyjesz... W nocy wyprowadza mnie na bajkę! Poszarpany!

TUNEL: Cicho bądź, lepiej powiedz, co widzisz?

DUBEL: Co? Gdzie?

TUNEL: No tam, przed sobą.

DUBEL: Ale mnie wystraszyłeś! Co mam widzieć?! Drzewa, łąka, woda… O co Ci w ogóle chodzi?!

TUNEL: No właśnie! Podejdź do wody! I co widzisz?

DUBEL: Nie wiem, co kombinujesz? Co mam widzieć?! Brzeg, kamienie, wodę, ciemno jest… Więcej słyszę niż widzę…

TUNEL: I nic więcej?

DUBEL: NIC!!!

TUNEL: A podnieś łeb do góry, co widzisz?

DUBEL: Drzewo, duże gniazdo, nie, właściwie - co to jest na tym drzewie? Dziwny cień daje…

TUNEL: Dobra, a teraz chodź tutaj. I znowu patrz w wodę, co widzisz?

DUBEL: To, co było, z tą różnicą, że w wodzie odbijają się gwiazdy, księżyc… Ładnie, jakby mrugały, iskrzyły się. No i co?! Gdzie tu bajka?! Co w tym odkrywczego, że czegoś nie widać jak coś innego zasłania?!

TUBEL: Wiesz, bo tak rozmyślałem nad bajką o najsmutniejszym zwierzaku świata.

DUBEL: Jakie to zwierzę?

TUNEL: Świnia.

DUBEL: Świnia? Dlaczego? Przecież jest pożyteczna, dobrze ją karmią, nic nie robi, bawi się całymi dniami… Dlaczego świnia?

TUNEL: Bo nie może spojrzeć w niebo. Ale widzisz, tak pomyślałem, że nawet w kałuży niebo można dojrzeć. Świnia musi wejść w kałużę, musi nawet się obryzgać, ale kiedy spojrzy głębiej…
DUBEL: To zobaczy!

TUNEL: To zobaczy, może nawet się pobrudzi, ale dojrzy. Musi tylko pamiętać, że z każdego brzegu kałuży inny kawałek nieba widać, że czasami coś przesłoni, coś zniekształci. Dobra, a teraz galopem do stajni! Kto pierwszy?!

***

Wszystkim, którzy przypadkowo, jakimś cudem bądź celowo wchodzą na ten blog, autorzy przypominają, że jest to radosna twórczość na własny pożytek. Dlatego wszelkie doszukiwanie, interpretowanie mija się z celem.
Blog jest utrwalonym żartem dla wąskiego grona zaprzyjaźnionych osób i tylko tak go należy traktować. A pozbawionym poczucia humoru
WSTĘP WZBRONIONY! CZYTANIE ZAKAZANE!!!

Najciemniej jest tuż przed świtem.


Archiwalny nr 3 Niwkowych Wieści

W związku licznymi pytaniami, tęsknotami ;)
(autorzy nawet nie podejrzeli posiadania tak licznego grona
zachwyconych czytelników :))
NIWKOWE WIEŚCI w części 3
zostają wznowione.
(czego się nie robi ku radości choćby jednego, najmniejszego oczekującego serca!) ;)

Oddajmy głos Niwkowym Rumakom.

Blanca: A nie mówiłam! Wakacji nie było! Ja nie widziałam ani jednego dodatkowego wolnego dnia w kalendarzu! A widzę wszystko! Wszystko!!! Mam najlepsze miejsce i nic nie umknie mojej uwadze! A jak umknie, to dogonię, mówię wam, lekko dogonię, nawet gdyby mi uciekało światło! Fresca tylko miała wolne, ale takich wakacji bym nie chciała. :( Już wolę się szarpać z tym moim jeździeckim przeznaczeniem na każdą godzinę. W sumie to niezła zabawa. :) A jakie piski czasami, robią się bielsi ode mnie!!! I znalazłam nową rozrywkę, hamuję dopiero na zadzie konia przede mną, a jeździec robi bum na moją szyję. :) Super jest, niech wiedzą kto decyduje o prędkości i momencie zatrzymania! Małe jest wielkie, małe jest piękne, małe - a jakie szybkie! :) Nie na próżno nazywają mnie BMW - Białą Małą Wyścigówką! Jak by mi tylko pozwolili, to wszędzie dobiegałabym pierwsza!

Tunel: Przemilczę tę ostatnią uwagę, dżentelmenowi nie wypada strofować blondynki. ;) Za to z: „małe (byle nie za małe) jest piękne” zgadzam się całym moim przeogromnym sercem! Pewnie, że tak! Popatrzcie tylko na mnie, nikt nie skacze tak cudnie jak ja, przy tym wyglądając tak wspaniale!

Blanca: Phi! Nawet byś nie nadążył się rozglądać kiedy ja skaczę!

Tunel: Oj, bo skończę z dobrym smakiem!!!

Kalina: Cicho tam!!! Jak bym się tylko stąd wydostała, zaraz bym te maluchy poustawiała! Kto wymyślił, żeby takie zamieszanie w stajni zrobić?! Powymieniać konie, boksy, istny cyrk! Teraz zamiast ciszy ujadanie końskie ucho słyszy!

Malena: Wystarczy, że na ciebie wciąż patrzę, więc chociaż przymknij paszczę! I od Blanki się odkopytuj! My białe musimy trzymać się razem! Nie, Folga?
Folga: A mi to tito! Ja tu jestem ważna gwiazda. Rządzę i nigdy nie błądzę. Reszta musi się podporządkować. Fresi mi tylko żal... Miała mała pecha - okulała, a taka była śliczna i tak dobrze czyściła grzywę... Brak mi jej czasami...

Malena: Ano brak jej... Ale śliczna to ja jestem!

Tunel: Te, żyrafa, jazda mi z mojej przestrzeni, co ty, granicy nie widzisz? Gdzie ten łeb stale wsadzasz?! Podglądasz mnie? Do żarcia i tak nie sięgniesz!!! Robi oczy sarny i wciąż kombinuje!

Pokusa: Nudzę się!!! Wy to chociaż na lekcje chodzicie, czasami kogoś zrzucicie, wystraszycie! A ja co, jeden mnie dosiada, do tego nigdy nie spada!!! Wymęczy mnie i odstawi, a ja chcę się BAWIĆ!!!

Tunel: Rany, ta jest niewyżyta, normalnie roznosi jej kopyta! Dubel, bracie, żyjesz? W ogóle cię nie widzę!

Folga: Bo kombinuje jak do siana się dostać! U niego łeb kwadratowy, to się sporo nabiega zanim rozwiązanie znajdzie!

Dubel: Ty, siwa, uważaj, bo jak cię z kopyta zdzielę, to w poidle Pokusy znajdą cię w niedzielę!!!

Pokusa: A fuj! Wodę mi zatruje!

Kalina: Jaka zatruta woda?! Co się znowu dzieje?

Dubel: Śpij dalej, neutralizujemy Mendę!

Folga: Czekaj, ty prymusie, lizusie!!! Niech nas tylko postawią obok siebie! Ty mi mówisz o kopaniu??? Ty nawet bryknąć, ofiaro nie potrafisz! Kto to robi najlepiej, kto?!?!?!

Dubel: Zamknij się, ty wyblakła gwiazdo!!! Nikt cię nie lubi, no może poza kilkoma klinicznymi przypadkami masochizmu jeździeckiego! To mnie nazywają Killerem, więc lepiej miej się na baczności! Jestem ulubieńcem użytkowej publiczności!!! Znaczy jeźdźców!

Tunel: Ja też mam spory fanclub!

Dubel: Fakt :) I to w dwóch przypadkach całkiem specyficzny! W sumie to cieszę się, że te dwie istoty wolą jazdę na twoim zadku! Wybredny nie jestem, ale bez przesady, nie każdy zadek jest godny zabawy! Ja to mam prawdziwych wielbicieli, walczą o mnie, w Internecie piszą! Ach, dobrze być Dubelciem! :)

Folga: Uważaj, bo tak cię nadymało, że już miejsca na inteligencję nie zostało!

Dubel: No masz białą zazdrośnicę!!! A ja narzekałem na sąsiedztwo Wigiego...

Blanca: Ach, Wigi mój ukochany, tak daleko ode mnie znów zabrany!!!

Malena: Te, blondi, ty się weź zdecyduj, każdy nie może być twoim ukochanym!

Blanca: Jaki każdy, jaki każdy!!! Wigi nie był żaden każdy, miał taką piękną grzywę i taki był zrównoważony!

Kalina: No i oboje mieliście problemy z galopowaniem na prawą stronę. :)

Blanca: Nieprawda!!! Nie mam żadnych problemów! Ja po prostu lubię utrudniać!

Kalina: Tak jak Wigi?

Dubel: Nie, Wigi był zmęczony. Dobry z niego koń i kumpel, dobrze, że mu się poprawiło, widzieliście jak pięknie wyglądał na Hubertusie? Aż patrzeć było miło!

Kalina: I wcale głowy nie zadzierał, witał się z nami serdecznie. Nie to, co inni prywaciarze...

Tunel: A ja widziałem jak ta „platoniczna właścicielka” się z nim żegnała. Dziwne słowa powiedziała, że: „prawdziwa miłość nie może brać siłą, ale pozwolić odejść”. Kochała go, głaskała, ale łzy wycierała... Dziwni ci ludzie... Dlaczego nie siłą?

Pokusa: Ano dziwni... Ale opowiedzcie jeszcze jak było na tej imprezie?!

Kalina: Ja poniosłam! :)

Folga: A ja tym razem byłam łaskawa. :)

Tunel: Sporo zamieszania, jak co roku. Niebo łaskawie nam dopisało pogodą, podsłuchałem, że mamy znajomości w Niebie. Śp. Właściciel ponoć osobiście zabiega i się wstawia, żeby słońce świeciło i wszystko bezpiecznie się odbyło. Dobrze jest mieć w Niebie chody!

Blanca: Bezpiecznie się odbyło, ale zabawy po pachy nie brakowało! Jedna taka Europa z radości jak zadem strzeliła, to właścicielkę w kulkę armatnią zamieniła! I zwiała, sama się ścigać chciała! Mądrala! Bez jeźdźca to ja bym jej dopiero pokazała! Tylko ten biały arab mnie niepokoi, śmiga prawie tak dobrze jak ja...

Tunel: Tak dobrze? Ty byś piasku spod jego kopyt nie dogoniła!

Kalina: A ci znowu zaczynają! Spokoju końskiego nie dają!

Dubel: A jeden się pływać uczył po drodze! :)

Malena: Mnie się podobały przeszkody! I w ogóle fajnie jest, gdy tyle koni galopuje w lesie, jakie echo się niesie!

Tunel: Mnie tylko jedno denerwuje! Czemu, jak się już przestaniemy gonić, odstawiają nas do stajni?! Oni piją, grzeją się przy ognisku, śpiewają, a o nas zapominają! Ja bym tak chętnie kopyta przy ognisku wygrzał! A jak bym pięknie rżał...

Dubel: Ja też bym łyknął co nieco i przyłączył się do rżenia, ogrzał trochę i pogalopował w moje o wolności marzenia...Kalina: Ale wiecie co?! BIAŁOGŁOWY górą!!! W przyszłym roku nie lisa, a lisiczkę gonić będą!
Malena: Właśnie, i tak łatwo im nie pójdzie!!!

Blanca: Dokładnie! Już my jej pomożemy, wszystkich jeźdźców wywieziemy!

Folga: A co! Na to, to ja zawsze jak na lato! Wy będziecie mi tych jeźdźców wrzucać na zad, a ja będę mini strzelać w świat!
Blanca: Cisza, ktoś się zbliża...

Pokusa: Jak znam życie, to mnie znowu męczyć będą. Dobrze, że czasami jeszcze na tych nowych się wyżywają...

Tunel: Ciiiii, bo nas jeszcze podsłyszą i opiszą!

;)

KONIEC części 3

W części 4 NIWKOWYCH WIEŚCI: Dowiemy się, dlaczego zdesperowane rumaki postanowiły przeprowadzić wybory „Naj” pod każdym względem, czyli najpiękniejszej, najmądrzejszej, najwrażliwszej Księżniczki dla najjaśniejszego Księcia. Zapoznamy się z „Instrukcją obsługi amazonki” przeznaczoną dla instruktorów oraz sprawdzimy dlaczego konie, mimo planów, nie dojadą do Wiednia, chociaż były już spakowane...

"Śliczna i fotogeniczna" ;)

TURMA

Archiwalny nr 2 Niwkowych Wieści

RZECZ SIĘ DZIEJE W KONIKOWIE
małym miejscu w pępku świata, gdzie koniki z baronami
oraz strzygi z humorami,
jest i książę, co konie wiąże, zaklinaczem czasem zwany!
czyli NIWKOWYCH WIEŚCI część 2 oby (nie)* ostatnia!

Tak w przyrodzie bywa, że gdy jeden odpoczywa, drugi za dwóch kopyta wyrywa... czyli co o wakacjach myślą rumaki...
Końskie komentarze podsłuchane, nocami spisane.

Wakacje??? Jakie wakacje?! Jestem prywatnym koniem, więc pozwolicie, że się nie przedstawię. Z właścicielami bywa różnie, kwadratowo i podłużnie, to lepiej w cieniu zostanę.W ramach tych „wakacji” moi drodzy, jak sami wiecie, różne festyny trzeba oblecieć. Na razie na tym w Skokach było najwięcej draki. Rany, tam się dopiero bawiły chłopaki! Czterech się wybrało, w mundury ubrało i jazdę taką urządziło, że cudem nas nie wykończyło!
Ja tam nie narzekam! (Turma) ;) (na pewno tekst wytłuścicie?)

Słyszałem jak sobie jeden nucił pod nosem:

Bo w sercu ułańskim, gdy wyrzucisz je na dłoń,
Na pierwszym miejscu panna jest, przed panną tylko koń...”
(Jan Janiszewski: Dowolnie na koń!)

Kto nie wierzy, niech nasz trud oglądając zdjęcia zmierzy!A propos zdjęć, skoro temat sam się nasuwa... Ja bardzo proszę by nie umieszczać mojego zadu na pierwszym planie, nawet nad przeszkodą! Z szacuneczkiem, mam ciekawsze części ciała do zaprezentowania! Może zredukować ilość i skupić się na jakości?!
Ja tam nie narzekam. (Turma) (a będzie moje zdjęcie?)
Bo Ty jesteś śliczna i fotogeniczna! Nie każdemu dane!

Zaraz, zaraz! Tak być nie może, połowa numeru przez prywaciarzy opanowana!Teraz na szkółkowe konie czas!

O wakacjach strach pomyśleć, takie będą pracowite... Chociaż, pewnie, jak co roku, jakiś tydzień nam przypadnie. Byle słońce nam świeciło, bo opalić się wypada. Powygrzewać stare kości, powyciągać się, pobrykać, czasem o coś też popstykać. :):):) I odpocząć od tych „mistrzów”, którzy kopią nas okrutnie, biją, krzyczą, przeszkadzają, do wysiłku wciąż zmuszają, a weź bryknij albo przyspiesz to znów piszczą, narzekają. Boją się miast bawić z nami, chcą i nie chcą, popychają i cofają! Jednym słowem wydziwiają!!!Ale ci, na grzbiecie, choć ciężary czasem wielkie, jeszcze nie są najtrudniejsi!Gorzej, co to się nasłucha końskie ucho...Czasy ostatnimi, pojawiła się strzyg gromada, co jedynie ławek dosiada! Dokazują, wyśmiewają, aż żal słuchać. Przykro robi się na sercu, kiedy widzisz jak próbują zepsuć, zniszczyć, sponiewierać... Gdzie podziała się jeździecka klasa? Gdzie szlachectwo? Dawniej jeźdźcy się wspierali, pocieszali, rozbawiali! Smutne czasy, smutni ludzie, wszak koń tylko nie wystarczy, by nadrobić braki jeźdźca, te moralne, te etyczne... Przykra spawa!

Nie ulega wątpliwości, że z koniarstwem, wiązał się tak zwany fason. Styl? Sposób bycia? Objawiał się swoistym zachowaniem, elegancją stroju i manier.”
(Jan Janiszewski: Dowolnie na koń!)

Jednak cuda się zdarzają, pozostaje mieć nadzieję, że urocze strzygi nasze, jakiś książę dobrą radą bądź sugestią, a jak trzeba całowaniem pozamienia nam w księżniczki!Czego sobie oraz wszystkim współcierpiącym jeźdźcom życzą:

członkowie SHY HOPE TEAM

wtorek, 4 grudnia 2007

Łza się w oku kręci... ;)

Trzeba uważać, by nie zatopić świata!

Archiwalny nr 1 Niwkowych Wieści

KOŃ BY SIĘ UŚMIAŁ
czyli co ma do powiedzenia o jeździectwie opozycja.
Świąteczny Numer Niwkowych Wieści Wydanie podziemne.

Cała Szkółkowa Dziewiątka Wspaniałych
z okazji Świąt Wielkiej Nocy życzy wszystkim małym i dużym,
ważnym i równie ważnym,prostym i skomplikowanym, zrównoważonym,
szczęśliwym, smutnym, bezradnym, prostym i pogiętym:

ZDROWIA, BY SIĘ WAM DOBRZE BRYKAŁO,
PEŁNEGO KORYTA, BY NIGDY ŻARCIA NIE BRAKOWAŁO.
STADA DOBREGO, DO SZCZĘŚCIA BARDZO POTRZEBNEGO.
BY WAM PRZYJACIELE CZĘSTO GRZYWĘ CZYŚCILI,
A KOPYTA NIGDY POTRZEBNE NIE BYŁY.
NAUCZCIE SIĘ BAWIĆ Z NAMI, SKAKAĆ, PĘDZIĆ I CIESZYĆ KAŻDĄ NIEPOWTARZALNĄ CHWILĄ WOLNOŚCI!
I CZYŚCIE NAS CZĘSTO, DOKŁADNIE I DELIKATNIE!
WSZYSTKIEGO DOBREGO!MY TEŻ WAS KOCHAMY ;)
(SZCZEGÓLNIE, GDY NA MANEŻU SAMI BIEGAMY)
BLANCA * DUBEL * FOLGA * FRESCA * KALINKA *
MALENA * MELUA * TUNEL * WIGOR

Z okazji Świąt Wielkanocnych jedyna okazja by usłyszeć, co w stajni piszczy...

DUBEL Cóż... Nie ukrywam, jestem ulubieńcem wszystkich. Dobrze mi z tym. I w sumie nie dziwię się, jestem przystojny – ten nos! Dobrze zbudowany. A jak doskonale rzucam jeźdźcem! Początkujący doskonale wiedzą, że to ja decyduję, gdzie będą siedzieć na lekcji – na moim grzbiecie, czy na ziemi. Lubię sprawiać przyjemność i być „grzecznym konikiem”, ale czasami... W końcu nie na próżno nazywają mnie „kilerem”! Mam chyba najdłuższą listę zrzuconych. Kto tak potrafi? Uziemić największą liczbę jeźdźców i być ukochanym konikiem jednocześnie?! Najzabawniejszy wypadek?... To chyba ten - amazonka spadła, gdy stałem, no może lekko drgnąłem... Ale mnie wystraszyła! Śmialiśmy się później tak bardzo, że nawet szef miał zakwasy w brzuchu! A propos szefa... Czy on nie rozumie, że nawet najlepsze apartamenty tylko z Wigim są jednak ograniczeniem! Ile można gadać z facetem?! W stajni zawsze prowadziło się dysputy, podpuszczało klaczki, można było pożartować. Wszyscy śmiali się z moich kawałów, a teraz?! Wigi nawet nie kuma wszystkich dowcipów! No i Tunel – ten mnie czasami trochę drażni, niby taki szybki, zgrabny – phi! Już ja bym mu pokazał, kto jest szybki... Tylko żeby mi pozwolili... Ale jak tylko mogę, to ustawiam go, w końcu musi wiedzieć, KTO tu rządzi!

WIGOR Ja nie kumam kawałów Dubla?! Żenujące! Niektóre po prostu nie są śmieszne! Tragiczny facet, myśli, że jest gwiazdą! Zepsuły go, co niektóre... A to przecież ja jestem ulubieńcem, znacznie przystojniejszym (spójrzcie na moją grzywę) i zgrabniejszym od Dubla! A jaki jestem wygodny! Każdy to potwierdzi! Jestem tak mądry, że niektórzy nazywają mnie samograjem – też tak uważam - instruktor na zajęciach to głośny, dokuczliwy, bolesny i zazwyczaj niepotrzebny dodatek. I nie jestem „cykorem”! To ostrożność i inteligencja nakazują mi odwrót w porę. Czasami nie rozumiem ludzi... Każą mi wchodzić do wody, a kiedy się kąpię wrzeszczą! Kto wchodzi do wody, żeby stać?! I tylko ja mam odwagę się położyć, ja! Co do kobietek, muszę się zgodzić z Dublem, smutno trochę, czuję się jak umieszczony w gablocie jakiegoś muzeum... No i na naoglądam się tu, kto, kiedy, z kim... Tłumy tych dwunogów poruszają się tutaj, tam jednak stres był mniejszy, czasami lepiej nie widzieć, nie wiedzieć... A już najgorzej, gdy jestem tu sam i nie ma, do kogo pyska otworzyć, nie żebym się bał, ale...

KALINKA Nikt nie ma wątpliwości, kto tu jest dominującą klaczą, a że w naszym stadzie ogiera brak (nie biorę pod uwagę dwunogów, nic nie widać, to trudno stwierdzić, swoją drogą jak oni się rozróżniają, które jest klaczą, a które nie? Ale to już nie mój problem) sami rozumiecie... Ja tu rządzę! Wszystkie próby podważenia mojego autorytetu szybko rozwiązują kopyta. Nikt nie ma wokół siebie takiej przestrzeni i nie budzi takiego respektu! Jestem największa i najładniejsza! Strasznie zazdrości mi tego Fresca, śliczniusia, głupiusia klaczka. Nie cierpię jej, ale rzadko mam okazję dorwać się do jej zadu. A jak się broni J Sama radość. Niestety nie pozwolą nam nigdy wyrównać rachunków do końca! Wszystko byłoby super, gdyby nie ten kaszel! Męczy i osłabia. No i to coś, co wstrzykują mi do gardła... Paskudztwo! Czuje się później, jakby ktoś wypuścił ze mnie połowę powietrza, bleee I jeszcze mi wmawiają, że to dla mojego dobra! A ja doskonale wiem, że kaszel i wstrzykiwanie są ze sobą ściśle związane! Specjalnie mnie osłabiają, żebym była wolniejsza. Tylko nieliczni cenią prędkości, które rozwijam... J Chciałabym mieć boks obok Tunela, jest taki niesamowity, piękny, inteligentny... I co z tego, że mniejszy ode mnie!!!

FRESCA Jestem najładniejsza! Nie ma o czym mówić! Ile razy słyszałam: „jaka ta Fresca śliczna”. Sama przecież o tym nie rżę na prawo i lewo. To człowieki tak twierdzą, same z siebie! I nie ułatwiam im tego, nie podlizuję się, kto siedział na moim grzbiecie rozumie, że „śliczna” i „trudna” czasami idą w parze. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego muszę biegać, nie wystarczy, że jestem ładna? Przecież dostojnie się przemieszczam. Nie rozumiecie, że w galopie rozwiewają się tak misternie ułożone: grzywa i ogon?! Jak ja wyglądam galopując! No i to dowcipne powiedzenie: „sierść, skóra, mięśnie, kości”. Niektórzy to mają żałosne poczucie humoru!Kalinka, to wredna ruda małpa! Podkochuje się w Tunelu, czy ona się nigdy nie widziała?! A ten paniczyk nawet na nią nie spojrzy. Na pewno myśli jedynie o mnie! Jak wszyscy! Bo przecież nie o tych blond – gwiazdach: skrzydlatej i piegowatej! Albo o mojej głupiutkiej sąsiadeczce - biega goniąc swoje szare komórki, które wciąż uciekają przed nią. Jestem śliczna i to powinno wszystkim wystarczyć!

FOLGA Nawet nie będę poniżać się do poziomu przedmówców. Nikt rozsądny nie ma wątpliwości, kto tu jest najmądrzejszy! Kto z nich występuje?! Kogo pan zabiera najczęściej ze sobą?! Swoją drogą, to dziwny gatunek ci ludzie. Jak tak czasami stoję i patrzę... Patrzę... To oczom nie wierzę. Mocno niezrównoważeni, nie dziw, że tak łatwo spadają... Najbardziej cenię sobie przestrzeń, tereny, tam wreszcie można rozciągnąć kości, zrelaksować się, może troszkę przy okazji bryknąć... Dlaczego ludzie nie brykają? Pomogłoby to, co niektórym, jak tak na nich patrzę. Czasami tęsknię za babcią Celtą, zabawna z niej była sąsiadka. Teraz mam obok tego zarozumialca - konik pana - phi! Ja nim jestem!!!

BLANCA Jestem szalona, śliczna i sympatyczna! Mięciutka, milutka. Lubię szybkość. Jeźdźcy niestety rzadko podzielają mój entuzjazm do prędkości. Wielka szkoda. I najładniej, najdźwięczniej stukam kopytkami. Słyszeliście?! Bardzo lubię wszelkie smakołyki, jakby ktoś coś miał, to pamiętajcie, pierwszy boks po prawej stronie, zaraz przy wejściu. Mała, zgrabna blondynka. Czekam!

MELUA Jestem tu nowa. W sumie, to nie interesują mnie te zarozumiałe kobyły. Lubię się bawić, uwielbiam biegać szybko i niekoniecznie prosto. I wiecie, co? Wszystkie konie uciekają, kiedy je taranuję! Żaden nie ma tyle odwagi, co ja, nawet ta koparka - Kalinka ustępuje. J Po prostu nie nadąża się rozglądać! W ogóle to dosyć pogięte stado, ale myślę, że będzie mi tu dobrze, jeszcze troszkę, to zobaczymy, kto tu będzie gwiazdą i o kogo będą się wszyscy bić!
MALENA Ja też tu jestem nowa, ale od razu bardzo zasłużona! Uszkodziłam szefa! Właściwie jego paluszek, ile koni może się tym pochwalić?! I nadal mnie bardzo lubi! Szef ma się rozumieć. Tak w ogóle, to on ma chyba słabość do blondynek. I całe szczęście! Chciałabym nazywać się „Pipi”, czy nikt nie widzi moich pięknych piegów i radości, jaką mam w sobie?! A tak, wszyscy mylą, nawet moje zdjęcia podpisują nieprawidłowo, jak ja później mogę złożyć pod nimi autograf? Lubię tereny, ładnie tu wszędzie, lasy, woda, galopy, super ścieżki, takie kręte i zaskakujące! Myślę, że w krótkim czasie zostanę ulubienicą wszystkich!

TUNEL Czasami się zastanawiam, czego te klacze ode mnie chcą! Zaczepiają mnie, mizdrzą się, a ja bym tak chętnie poskakał, pobiegał nieco szybciej... Trochę mnie ograniczają, zwalniają, ale w sumie może być. Bawią mnie ludzie, czasami wydają z siebie takie fajne dźwięki J zwłaszcza jak troszkę przyspieszę... Ale przecież, co to za prędkości?! Co oni mogą wiedzieć o wyścigach?! Ostatnio pan mnie zaniedbuje, wybiera tę blondynkę, albo któregoś z dzikich braci. Nie mogę narzekać, cieszę się ogromną popularnością, ba, czasami biją się o mnie, a wymagają znaczenie mniej. Nie ma powodów do smęcenia, choć czasami tęsknota za... sprawia ból...


Końskie wiadomości, z ostatniej chwili...

Jak donoszą końscy reporterzy, większym zainteresowaniem wśród uczestników quizu cieszyła się druga nagroda – „głaskanie szefa”. Na ratunek podążyła dzielna Tosia, dzięki której jazdy w Niwce na najbliższy miesiąc nie zostały odwołane.Żaden koń nigdy by go tak nie poturbował... ;)

Wszelkie prawa, przywileje oraz cała wina nieposiadania niczyjej zgody zastrzeżone!

A skoro inauguracja :)


Inauguracja wspomnień :) kiedy to było...

Z okazji Świat Zmartwychwstania Pańskiego
wszystkim Miłośnikom koni
życzę sił do dalszej walki o przetrwanie na końskim grzbiecie,
radości i Wigoru w trakcie poznawania nieokiełznanego,
sukcesów na każdej przeszkodzie za pierwszym razem, żadnych Dubli,
wiosny w sercu z kwitnącą Kaliną,
Celty-ckiego poczucia humoru (łaskotki wskazane)
i odwagi do poFolgowania sobie od czasu do czasu!
:)
A na poważnie to...
Spotykania wielu dobrych i szczęśliwych ludzi,
niosących radość, potrafiących wysłuchać i przytulić w trudnych chwilach.
Radosnego serca, które odważnie każdego dnia
będzie spoglądało na wschodzące Słońce
i szukało nadziei w każdej chwili i każdym spotkaniu.
Błogosławionego czasu Świąt, oby trwały!