środa, 5 grudnia 2007

Bajka na dobranoc... byle nie przespać życia! ;)

NIWKOWYCH WIEŚCI
WYDANIE SPECJALNE – OKAZJONALNE,
czyli między nami wałachami.
PO PROSTU NIE CZYTAJCIE!

TUNEL: Dubel, kolego, chodź, idziemy!

DUBEL: Idziemy?! Dokąd? Oszalałeś?! Środek nocy, jeszcze ktoś zobaczy albo usłyszy! Wiesz, że oczu, uszu i języków tu bez liku.

TUNEL: Wszystko sprawdziłem. Droga wolna. Przecież nie możemy gadać w stajni. Nie tylko klacze na podsłuchu, ale i rozmowa się nie klei. Nie można przecież niezainteresowanych wprowadzać w nasze sprawy!

DUBEL: Ale musimy dzisiaj? Miało być miło, co Cię w ogóle podkusiło? Jakie nasze sprawy?

TUNEL: Ważne, państwowej wagi! Wiesz, że za stajnię odpowiadam. Dbam o atmosferę.

DUBEL: Ty? Od kiedy? To mnie, bracie, rozbawiłeś! Jeśli nazywać dbaniem podpuszczanie, to się nawet zgodzę! :) Ruszyć mi się zadu nie chciało, ale mnie tak ubawiłeś, że chodźmy. Ciekawe, co za wizje głowę Ci obciążają.…
Ciemno, zimno, chyba nawet mróz… Że też dałem się namówić! Gadaj, o co chodzi, bo kopyta marzną, sierść się jeży, wokół ciemność… i cierpliwość mam nadwyrężoną!

TUNEL: Dobra, bajkę chciałem opowiedzieć.

DUBEL: Bajkę?! Żartujesz?!?!?! To nie może być prawda! To ja rozmowę z blondynkami przerywam, żłób zostawiam, siano po drodze mijałem!!! Jaką bajkę?! OSZALAŁEŚ?!
TUNEL: Z morałem.

DUBEL: Nie, trzymajcie mnie, bo nie wytrzymam!!! Gdybyś nie był jedynym szkółkowym facetem... Jak Ci zad skopię, to podwójnie biegać będę! Tylko dlatego jeszcze żyjesz... W nocy wyprowadza mnie na bajkę! Poszarpany!

TUNEL: Cicho bądź, lepiej powiedz, co widzisz?

DUBEL: Co? Gdzie?

TUNEL: No tam, przed sobą.

DUBEL: Ale mnie wystraszyłeś! Co mam widzieć?! Drzewa, łąka, woda… O co Ci w ogóle chodzi?!

TUNEL: No właśnie! Podejdź do wody! I co widzisz?

DUBEL: Nie wiem, co kombinujesz? Co mam widzieć?! Brzeg, kamienie, wodę, ciemno jest… Więcej słyszę niż widzę…

TUNEL: I nic więcej?

DUBEL: NIC!!!

TUNEL: A podnieś łeb do góry, co widzisz?

DUBEL: Drzewo, duże gniazdo, nie, właściwie - co to jest na tym drzewie? Dziwny cień daje…

TUNEL: Dobra, a teraz chodź tutaj. I znowu patrz w wodę, co widzisz?

DUBEL: To, co było, z tą różnicą, że w wodzie odbijają się gwiazdy, księżyc… Ładnie, jakby mrugały, iskrzyły się. No i co?! Gdzie tu bajka?! Co w tym odkrywczego, że czegoś nie widać jak coś innego zasłania?!

TUBEL: Wiesz, bo tak rozmyślałem nad bajką o najsmutniejszym zwierzaku świata.

DUBEL: Jakie to zwierzę?

TUNEL: Świnia.

DUBEL: Świnia? Dlaczego? Przecież jest pożyteczna, dobrze ją karmią, nic nie robi, bawi się całymi dniami… Dlaczego świnia?

TUNEL: Bo nie może spojrzeć w niebo. Ale widzisz, tak pomyślałem, że nawet w kałuży niebo można dojrzeć. Świnia musi wejść w kałużę, musi nawet się obryzgać, ale kiedy spojrzy głębiej…
DUBEL: To zobaczy!

TUNEL: To zobaczy, może nawet się pobrudzi, ale dojrzy. Musi tylko pamiętać, że z każdego brzegu kałuży inny kawałek nieba widać, że czasami coś przesłoni, coś zniekształci. Dobra, a teraz galopem do stajni! Kto pierwszy?!

***

Wszystkim, którzy przypadkowo, jakimś cudem bądź celowo wchodzą na ten blog, autorzy przypominają, że jest to radosna twórczość na własny pożytek. Dlatego wszelkie doszukiwanie, interpretowanie mija się z celem.
Blog jest utrwalonym żartem dla wąskiego grona zaprzyjaźnionych osób i tylko tak go należy traktować. A pozbawionym poczucia humoru
WSTĘP WZBRONIONY! CZYTANIE ZAKAZANE!!!

Brak komentarzy: